Sienna Miller chciałaby być taka jak Keira Knightley

Sienna Miller zazdrości Keirze Knightley umiejętności utrzymania wydarzeń z życia prywatnego w tajemnicy przed mediami.

Aktorka wyznała, że chciałaby być bardziej jak Keira Knightley - gwiazdą, która chroni swoje życie prywatne i nie jest bohaterką tabloidów.

Plotkarskie gazety uwielbiają donosić o kolejnych sensacjach na temat Sienny Miller. Gwiazda spotykała się z Jude Law i Rhysem Ifansem, a także wywołała skandal, gdy okazało się, że uwiodła żonatego ojca czwórki dzieci.

Miller zdaje sobie sprawę z popełnianych błędów i przyznaje, że wciąż uczy się dokonywania właściwych wyborów - tak jak jej koleżanka po fachu.

- Kiedy podejmowałam pewne decyzje w swoim życiu, chyba nie musiałam myśleć jasno. Nie tak jak Keira, która jest znacznie bardziej dojrzała ode mnie. Żyjemy w takich czasach, w których trzeba być bardzo mądrym, aby wybrać właściwą ścieżkę życiową, a ja chyba jeszcze nie osiągnęłam takiej mądrości. Mam nadzieję, że z czasem tak się stanie i nabiorę więcej doświadczenia - stwierdza samokrytycznie Miller.

A pamiętam jak czytałam artykuł o tym, że to Keira zazdrości Siennie podejścia do paparazzi Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

W sumie Sienna ma rację, bo nikt nie wie jak to z Keirą jest, kiedy ślub, czy chce dzieci i takie tam.
Także fakt faktem podziw dla Keiry po raz kolejny Smile

I to jest prawda, że o jej życiu prywatnym wiadomo niewiele, co więcej - nawet paparazzi jej nie widują, co nam ostatnio wyszło na jaw.
Chroni swoją prywatność, i bardzo, bardzo dobrze.
Bo w końcu nie powinniśmy wiedzieć wszystkiego, a ona ma do tego prawo.
Więc, podziw, racja Wink

A Sienna, no cóż, czytając do stwierdziłam, że mówi bardzo mądrze - samokrytyczna, umie się przyznać do błędów, i sama czuje, że powinna coś z tym zrobić.
Chociaż wydaje mi się, że tutaj wychodzi różnica charakterów - Keira jest taka bardziej tego, noo (nie znajdę na to teraz słowa xD), Sienna za to ekscentryczna, i chociażby dlatego robi tak, jak robi.
I jest w stanie prosto z mostu tym paparazzim powiedzieć, co uważam, że jest dobrą metodą Very Happy

Tak sobie myślę, że coraz bardziej Keirę podziwiam, naprawdę Very Happy

To dobrze, że wiesz i rozumiesz, Muse Wink

Bo mnie zatkało z określeniem w ogóle.

No w sumie też prawda.
Bo może paparazzi się udaje odgonić na chwilę, ale zaraz wracają.
W sumie za to im płacą, więc nie byliby dobrzy w swoim zawodzie, gdyby tak nie było.
Ciężko powiedzieć.

Nie no, ja sądzę, że to prawda była, i się Keirze zupełnie nie dziwię, że nie wytrzymała.
Ale patrzcie - nie zaczęła im rozwalać aparatów ani nic, tylko po prostu wysłała sms'a Very Happy

Sesemesa wysłała Very Happy

Nie no, mnie by tam zalewała kur**ca, ale co miałabym zrobić, pobić ich Very Happy

?
To trzeba z klasą xD ^^

No więc właśnie, święte słowa Very Happy

Pobić nie pobijesz, bo przemoc do niczego nie prowadzi xD
A klasę mieć trzeba, to na pewno.