Keira Knightley w filmowym trójkącie miłosnym

Już w piątek na ekrany naszych kin wchodzi najnowszy film z udziałem Keiry Knightley - "Księżna". To oparta na prawdziwych wydarzeniach opowieść o miłosnym trójkącie, polityce i kobiecie w Anglii XVIII wieku. Obraz prezentowany był już w Polsce w trakcie grudniowego festiwalu Plus Camerimage w Łodzi, gdzie spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem widzów.

Film w reżyserii Saula Dibba powstał na podstawie książki Amandy Foreman. Na festiwalu w Łodzi obraz oczarował nie tylko zdjęciami, scenariuszem, kostiumami, ale i fantastyczną grą aktorów, szczególnie Ralpha Fiennesa w roli zimnego, obojętnego na uczucia swojej żony księcia.

Knightley przejrzała rzeczy, należące do prawdziwej Georgiany, przodkini księżnej Diany. - Miałam dużo szczęścia. Kiedy kręciliśmy w Chatsworth, obecna księżna Devonshire pokazała mi część korespondencji, biżuterię i obrazy oraz wszystkie listy od wierzycieli, które ujawniały, jak wielkie miała długi. Georgiana obawiała się, że jej mąż dowie się, ile jest winna, ponieważ była przekonana, że rozwiódłby się z nią albo ją odesłał - wspomina Knightley. - Jednak kiedy zmarła, a on poznał wysokość jej zobowiązań, zdziwił się, że była to tak niewielka suma. Jest w niej coś niezwykle smutnego, myślę, że jest ofiarą samej siebie, swojej niewinności. Padła ofiarą ludzi, którzy posługiwali się nią do własnych celów, jednak piękne w tej historii jest to, że udaje się jej znaleźć sposób na życie w tej sytuacji. Udaje się jej odnieść swego rodzaju zwycięstwo i odzyskać nieco kontroli w czasach, kiedy kobiety miały jej bardzo niewiele - dodaje.

Ralph Fiennes zagłębiał się z kolei w lekturze na temat księcia, pragnąc odkryć jego prawdziwe oblicze. - Przeczytałem książkę Amandy Foreman, która jest doskonała, ale książę pozostaje w niej enigmatyczny - opowiada aktor. - Znalazłem kilka innych książek na temat księcia i Bess Foster i udało mi się dowiedzieć o nim nieco więcej. Był bardzo zamknięty w sobie i nigdy nie mówił, ani nie okazywał zbyt wiele na forum publicznym, ale ludzie, którzy go znali, twierdzili, że był niezwykle dobrze poinformowany i wykształcony. W każdej debacie w męskim klubie miał zawsze ostatnie słowo - dodaje.

Dobrze, że Keira miała dostęp do tych listów itd. Wink

I tak samo dobrze, że Fiennes tą książkę przeczytał.
Bo efekty są w grze Very Happy

Tak po oglądnięciu "The Duchess" mam ochotę sobie tą książkę przeczytać Very Happy

Z tego co przeczytałam, to musieli się naprawdę dobrze to tej roli przygotować, ale nie zagłębiam się, bo chciałbym najpierw obejrzeć Smile

.

To musiało być fajne tak czytać sobie listy i oglądać różne rzeczy, które kiedyś należały do Księżnej Very Happy

Zazdroszczę jej...

No, to musiało być naprawdę świetne doświadczenie... Very Happy

Mam ogromną ochotę przeczytać tą książkę...

heh, i takie właśnie są uroki aktorstwa. Widzisz, przeżywasz i patrzysz na to , co jest dane nielicznym...

no ja tez bym nawet ją przeczytała xDDD

Tylko ciekawe czy ją tu gdzieś dostać można...
Wiecie może? Very Happy

no własnie nie wiem czy w ogóle była wydana w Polsce Razz

Ja otwarcie w to wątpie, do Polski mało takich rzeczy dociera...

No niestety...
Chociaż może jakimś cudem książka u nas wyjdzie Wink

Będę pozytywnej myśli.

Super,ze mogli ogladac rzeczy Ksieznej.Pewnie to im pomoglo w roli.Ja bym ksiazke przeczytala jesli by u nas byla xD

Ja też bym chętnie to przeczytała. Lubię XVIII wiek Wink

Ja tam wole XIX.Bardzo dobrze mi sie on kojarzy.

Ja też wolę XIX wiek, chociaż po "Wichrowych Wzgórzach" już nie kojarzy mi się tak dobrze Smile

.