Keira Knightley pozbawiona przyjemności

Keira Knightley omal nie zakończyła swojej kariery aktorskiej w 2007 roku, ponieważ przestała czerpać z niej przyjemność.
Keira Knightley stała się sławna dzięki roli w filmie "Podkręć jak Beckham" z 2002 roku i wkrótce potem zagrała w szeregu hitów kinowych, jednak przyznaje, że w wieku 22 lat rozważała zakończenie kariery, ponieważ od 16 roku życia pracowała niemal bez wytchnienia. Dopiero po krótkiej przerwie gwiazda "Piratów z Karaibów" uświadomiła sobie, jak bardzo kocha swój zawód.

- Chciałam w ogóle przestać grać, bo to, co robiłam, nie dawało mi radości i miałam z tego powodu okropne poczucie winy. Pamiętam, jak denerwowała mnie moja popularność, bo nie widziałam w niej żadnego sensu. Od 16 do 22 roku życia bardzo ciężko pracowałam i w ogóle nie miałam wakacji. Nie wiedziałam wtedy, czy w ogóle wrócę jeszcze do aktorstwa. Przez dłuższy czas byłam wręcz przekonana, że zakończyłam już karierę - wspomina gwiazda w wywiadzie dla magazynu "Vogue".

Hmm... wydaje mi się, że to nie jej pierwszy wywiad, gdy mówi o tym, że chciała zrezygnować z kariery aktorskiej. Ale, oczywiście, cieszę się z tego, że tego nie zrobiła i co więcej próbuje poprzez grę w teatrze być lepszą aktorką.

Pierwsze słyszę, że coś takiego jej przeszło przez myśl - jasne, wiele razy powtarzała, że nie miała przerwy i te wszystkie lata zlały jej się w jeden, ale nie sądziłam, że była aż tak podłamana. Strasznie mi się jej żal zrobiło, jak to przeczytałam, bo w sumie jak możemy się jej dziwić? Ale dobrze, że nie odeszła i - jak zauważyła Sylwuśka - teraz intensywnie rozwija się aktorsko Wink

Całe szczęście, że się rozmyśliła Smile

. Ale nie rozumiem, po co od razu kończyć karierę, nie lepiej robić sobie po prostu przerwy? Wink

Też prawda. Przerwa wydaje się o wiele mniej drastyczna.