Artykuł - onet.pl

Nagość pasuje do Knightley, bo jest ona wizualną tabula rasa – zawsze gotowa przywdziać turniurę albo modną sukienkę z początku ubiegłego wieku. W każdym razie, z pewnością nie jest to źle ubrana osoba.

- Jak człowiek czuje się w gorsecie? – powtarza moje pytanie Keira Knightley. Aktorka przewraca ciemnobrązowymi oczami i nagle zaczyna oddychać jakby udławiła się ością. – Ma się ściśnięte żebra i nie można zaczerpnąć oddechu. A jeśli czymś się zdenerwujesz, w ogóle nie możesz się uspokoić – mówi, a jej klatka piersiowa gwałtownie unosi się i opada. Potem bierze głęboki oddech i dodaje: - Można zrozumieć, dlaczego kiedyś kobiety uważano za słabszą płeć.

Ale Knightley wcale się nie skarży. Dobrze wie, że stylizowane ubrania pomagają jej stawać się lepszą aktorką. Godzi się na niedogodności związane z bezlitośnie ściskającym talię gorsetem i półmetrową peruką. Godzi się na niewygodny czepek pływacki i flanelowy strój kąpielowy z lat 30. ubiegłego wieku. Tak naprawdę, filmowe cierpienia Knightley niewiele się różnią od bólu, jaki powodują modne buciki od Christiana Louboutina na trzynastocentymetrowych obcasach. Tylko jej akurat za te cierpienia nieźle płacą.

Dla mnie moda to fantazja i tworzenie postaci – mówi aktorka, co brzmi jak echo wyrafinowanych reklam Miu Miu i Gucciego. – Praca z projektantem kostiumów, który tworzy postać od początku do końca, jest niesamowita. Zaczyna się od skarpetek.

Albo od jedwabnych pończoch. Dwudziestotrzyletnia Knightley zagrała w dramatach kostiumowych z różnych epok. Najważniejsze filmy tego typu z jej udziałem to: "Król Artur", "Pokuta", "Jedwab" i trzy części przebojowych "Piratów z Karaibów". Była nominowana do Oscara za rolę biednie ubranej Elizabeth Bennet w "Dumie i uprzedzeniu". W swym najnowszym filmie "Księżna" Keira paraduje po angielskiej wsi w ogromnych kapeluszach, które pomieściłyby całą rodzinę myszy polnych. Coś jak "Seks w wielkim mieście" trzysta lat temu.

Film opowiada historię dramatycznego, pełnego skandali życia arystokratki Georgiany Spencer Cavendish, która poślubiła oschłego i niewiernego księcia. Jego brak zainteresowania i liczne zdrady sprawiają, że księżna coraz bardziej pragnie skupić na sobie uwagę innych ludzi. – W miarę jak rośnie jej pewność siebie, jej peruki robią się coraz wyższe, a gorsety coraz ciaśniejsze – mówi Knightley. – Poprzez swój ubiór chce powiedzieć: "Jestem w dobrej formie", co mnie intryguje.

Skandalizujący wygląd Cavendish – kapelusze ozdobione lisimi ogonami, opaski ze strusimi piórami – wywierał ogromny wpływ na ówczesną modę. – Księżna jako pierwsza wprowadziła "modę ciążową", zakładając na czas porodu sukienkę ciążową wyszywaną kryształami – opowiada kostiumograf Michael O'Connor, który przygotował 27 projektów na potrzeby filmu. – Wymyślała te ubrania i zakładała je tylko raz.

To samo można powiedzieć o kobiecie, która się w nią wciela. Bez względu na okres historyczny prezentowany w filmie, ekranowy wizerunek Knightley zawsze wywiera wpływ na modę. Kozaki i bluzki z falbanami, które miała na sobie w filmach Disneya o piratach sprawiły, że dziennikarze zajmujący się modą rozpisywali się o "pirackiej modzie". Zielona sukienka, którą nosiła w ubiegłym roku w "Pokucie" spowodowała powrót mody retro na filmowych galach. Nawet płaski brzuch, jaki pokazała w swojej przełomowej roli w "Podkręć jak Beckham" w 2002, sprawił, że kobiety natychmiast zaczęły robić brzuszki.

- Piracka moda? – mówi Knightley unosząc brwi. – Nie, naprawdę?

Widać, że tę rodowitą mieszkankę Londynu wpływ, jaki wywiera na inne kobiety, zarówno bawi, jak i denerwuje. – Proszę, nie pytajcie mnie o mój styl – mówi Knightley. Nigdy nie zasiadła w pierwszym rzędzie na pokazie mody. Nie da się jej również przyłapać na przeglądaniu czasopisma o modzie.

– Moim zdaniem nikt nie powinien nikomu mówić, co ma na siebie założyć, bo jest to akurat trendy – mówi. Do jej modowych idolek należą takie ekscentryczki jak Björk i Helena Bonham Carter – kobiety bez przerwy wyśmiewane przez krytyków zajmujących się modą. – Bardzo podoba mi się, że są takie bezkompromisowe. Żeby wyrażać swoją osobowość, trzeba mieć odwagę.

Albo grać takie postaci, które zrobią to za ciebie.

Kilka minut wcześniej Knightley wpadła do pokoju hotelowego w Nowym Jorku, gdzie miała udzielać niniejszego wywiadu i pozować do zdjęć. Przyjrzała się ułożonym na łóżku ubraniom – sporo dżinsu, kilka sukienek i skórzana kurtka, w które miała ubrać się do zdjęcia na okładkę. – Okej, kim mam dzisiaj być? – zapytała. Nie chciała założyć ciasnych kalifornijskich dżinsów, wolała obszerne dżinsowe spodnie Diesla i marynarski sweterek w paski Miss Davenporte. Wyglądała w nich jak postać z filmów Godarda.

– Dzisiaj mam ochotę na francuski styl – powiedziała. Przed pozowaniem ledwie spojrzała na swoje odbicie w lustrze. Potem znów się przebrała.

Mimo wszystko wygląda na to, że jej nonszalanckie podejście do własnego wizerunku - znana jest z tego, że swój wygląd opisuje jako "niechlujny" – jest zamierzone. W ubiegłym roku, reklamując zapach Coco Mademoiselle Chanel, Knightley była ubrana tylko w melonik.

- Odebrano to jako szokujące, bo byłam naga – mówi. – Dla mnie było to cudowne i odważne, w stylu Coco Chanel.

Nagość pasuje do Knightley, bo jest ona wizualną tabula rasa – zawsze gotowa przywdziać turniurę albo modną sukienkę z początku ubiegłego wieku. W każdym razie, z pewnością nie jest to źle ubrana osoba. Knightley zawsze znajduje się na szczycie listy najlepiej ubranych i często pojawia się na filmowych galach w doskonałym stroju od Chanel czy Valentino, z wyrazistą biżuterią. Nie ogranicza się do ekskluzywnych ubrań – widywano ją w sukienkach i bluzeczkach z Topshopu. Ubiera swoje bohaterki, ale nie chce grać wciąż tej samej roli.

- To niesamowite, jak można określić siebie poprzez ubranie – mówi Knightley. – Myślę, że ”Księżna” traktuje właśnie o idei kreowania postaci, jaką chce się być.

Porusza palcami bosych stóp i marszczy brwi. – Ja nie mogłabym stwierdzić, że jakiś konkretny styl jest mój, bo nigdy nie wiem kim chcę być. A gdybym następnego dnia chciała być kimś innym? Co wtedy?

Bardzo mi się podoba ten artykuł Very Happy

Jak każdy o Keirze Razz

Jeszcze całego nie przeczytałam, ale już widzę, że artykuł fajny Wink

Rewealcyjny... Baaaardzo lubię Keirę za podejście do życia. Podziwiam ją... ^^

No podejście do życia ma niesamowite Very Happy

A poza tym każdy wywiad z Keirą albo artykuł o niej się dobrze czyta, bo ona nie gada głupot Very Happy

Popieram KK.... Dlatego właśnie jestem fanką Keiry ^^

Keira zmienną jest. Codziennie ma ochotę ubrac się inaczej. W takim razie próbuję ją sobie wyobrazic w stroju Dody...
Ech, nie wychodzi mi to za bardzo, ale jestem pewna, że Keira chętnie by coś takiego włożyła (dla eksperymentowania no ^^).

super artykuł Very Happy

rzeczywiście jej podejście do świata jest świetne. podziwiam ją za to że nie boi się być sobą, pełna bezkompromisowość i szczerość.
i wybór spodni Diesla- nie dziwię się, każde jedne są boskie Very Happy

nie wydaje mi się, żeby Keira ubrała się w coś w stylu Dody, nawet w celu eksperymentowania Razz

Ojjj, przepraszam... Sad

Po prostu za pierwszym razem jak napisałam, to mi napisało, że nie wszedł ten post. I napisałam drugi raz. A tu się okazuje, że obydwa są...
A na dodatek nie wiem, jak ten jeden teraz usunąć Rolling Eyes

A mi też się coś podobnego pokazywało Wink

Ale post wyszedł jeden.

Nie przepraszaj, w sumie to dzięki temu masz więcej postów Razz