Seria "Zmierzch"

No jest w tym w tym trochę racji, nie można zaprzeczyć.
Przykładowo, że Jasper na widok jednej kropelki krwi stracił nad sobą panowanie, a przecież w szkole pewnie nie raz ktoś się skaleczył.
Ale w niektórych rzeczach na siłę doszukiwały się jakichś potknięć Meyer.
Jak dla mnie pół na pół. Bez przekleństw byłoby o niebo lepiej.

Nie jest tak, że zupełnie nie można im przyznać racji, ale jak dla mnie większość i tak jest mocno naciągana. Dajcie spokój, żeby w każdym zdaniu doszukiwać się czegoś, co im się nie podoba?
Na przykład to "Czy tylko mi się wydaje, że ostatnie zdanie jest jakieś takie dziwne? W oryginale nie jest wcale sensowniejsze: I shuddered into unconsciousness, as if I were already having a nightmare."
Nie wiem jak wy, ale ja w tym zdaniu nic dziwnego nie widzę.

Ah, no to jest już doszukiwanie się jak mówiłam "na siłę".

Dopiero niedawno obejrzałam i przeczytałam "Zmierzch". Mam mieszane uczucia, ale warto było zobaczyć co to jest.