Wrogowie Publiczni / Public Enemies

O czym:

Historia o najsłynniejszych amerykańskich gangsterach lat 30tych - Johna Dillingera, Baby'ego Face'a Nelsona i Pretty Boya Floyda. Kierowana wówczas przez J. Edgara Hoovera FBI z małej agencji stała się potężną organizacją o światowej sławie miedzy innym przez swoje wysiłki zmierzające do schwytania przestępców.

Obsada:

Johnny Depp :John Dillinger
Christian Bale :Melvin Purvis
Marion Cotillard :Billie Frechette
Channing Tatum :Pretty Boy Floyd
Stephen Dorff :Homer Van Meter
Jason Clarke :John 'Red' Hamilton
John Ortiz :Frank Nitti
Giovanni Ribisi :Alvin Karpis
David Wenham :Pete Pierpont
Stephen Graham :Baby Face Nelson
Richard Short :Sam Cowley
Billy Crudup :J. Edgar Hoover
Shawn Hatosy :John Madala
Spencer Garrett :Tommy Carroll
Christian Stolte :Charles Makley

Zwiastun:
http://www.youtube.com/watch?v=4EFsWoTSu9I&feature=related

jeszcze nie widziałam ale chce obejrzec Razz

No oczywiście miałam pójść do kina dla Johnny'ego, ale doszłam do wniosku, że jednak wolę Coco, choć dawni amerykańscy gangsterze, to coś ciekawego Smile

.

A ja poszłam, oryginalnie dla Deppa, który jak zwykle był w swojej roli genialny, a nie dla samej tematyki filmu, ale naprawdę bardzo, bardzo mi się podobał Very Happy

Chociaż momentami nie wiedziałam za bardzo, co się dzieje, i na przykład byłam przekonana, że Dillinger właśnie został zabity, a potem w następnej scenie okazało się, że wcale nie, i musiałam się zastanawiać, kto to w takim razie był xD
Ale to pewnie wina mojej słabej koncentracji czy czegoś takiego Wink

Bardzo mi się podobała sama postać Dillingera. Jak go prowadzili do więzienia, a on zaczął dziennikarzom opowiadać coś Very Happy

Jak sobie żartował rozmawiając z Purvisem. Jak w kilku słowach streścił Billie swoją osobę - "I like baseball, movies, good clothes, whiskey, fast cars... and you. What else you need to know?" Very Happy

To mnie zabiło xD
No i te jego napady na bank, nie wspominając już o ucieczkach z więzienia. On musiał być genialny normalnie.
Tak samo świetny był wątek jego miłości z Billie xD
Końcówka doprowadziła mnie normalnie do łez, kiedy ten facet przyszedł do niej do więzienia, i jej przekazał słowa Dillingera. Luuudzie.
Bardzo fajny klimat tej takiej Ameryki w latach 30 - stych był, scenografia, kostiumy, i to wszystko bez zarzutu.
Aktorstwo też wysokiej klasy, Depp, to wiadomo, Christian Bale też był świetny, no i Marion Cotillard też zagrała bardzo dobrze Wink

Jedyne, do czego mogłabym się dowalić, to to, że film jest kręcony jakby ręczną kamerą, obraz czasami się trzęsie, i to mnie wyprowadzało trochę z równowagi.
Ale tak to naprawdę polecam, bo uważam, że warto.

Ja tez widzialam i te polecam.
Po pierwsze podobalo mi sie to,ze to bylo realistycznie nakrecone.
Nie,ze trafiaja do siebie z kilku kilometrow,a pozniej krew tryska na 2 m Very Happy

Po drugie dzwiek.
Siedzialam w kinie niedaleko glosnikow,to mnie uszy az bolaly,gdy byly sceny jak strzelali.Normalnie moglam policzyc ile lusek wykorzystali XD
Po trzecie: gra aktorow.
Wiele osob przyczepilo sie do gry Johnny'ego,ze niby nic nowego nie pokazal itp.
Nie wiem czy nic nowego nie pokazal,bo uwazam,ze on akurat nie gra postaci tak samo,bo kazda z nich ma inny charakter,ale jezeli ktos sie bardziej na tym zna to moze sie na rozczarowanie przygotowac.Chociaz wg.bardzo dobrze zagral.Marion i Christian tez bardzo dobrze zagrali,chociaz zaluje,ze nie bylo wiecej scen z Marion.
A i mi K-K nie przeszkadzalo jak do bylo nakrecone Very Happy

Co do samego Johna Dilligera to jego postac byla bardzo ciekawa.
Mysle,ze rezyser fajne to uchwycil.
Mi K-K troche inne sceny sie podobaly.Jak on wszedl na koncu do tego komisariatu i zapytal sie kto wygrywa mecz,a nikt nie zwrocil na niego uwagi,chociaz to byl wydzial,ktory zajmowal sie jego sprawa Very Happy

Albo jak wydostal sie z wiezienia Very Happy

I pierwszy pokaz,jak napada na bank.
I jak spotkal Billie oraz jak ja wyciagnal z jej pracy Smile

Podobala mi sie tez szczerosc Johnny'ego z Billie.
SPOILER !!!(nie chce odbierac przyjemnosci ogladania,wiec kto nie widzial radze nie czytac )
Troche moim zdaniem glupio zginal.Wracal z kina i tak prosto dal sie zabic.Myslalam,ze jak wszedl na ten komisariat cos zobaczy jakas notke,ze na niego czyhaja.A tu nic Sad

Glupio dal sie zabic.

No więc właśnie, dobrze, że nie przesadzili z tą krwią, wszystko wyglądało naprawdę realistycznie.
Nie wiem, czemu się Johnnego czepiają, uważam, że zupełnie niepotrzebnie. Zupełnie się z Sylwuśką zgadzam tutaj jeśli o to chodzi Wink

Haha, to też było dobre. Ja byłam przekonana, że oni się zorientują, złapią go, zabiją albo coś, i szok był Very Happy

Pozytywny, bo nie chciałam, żeby zginął xD
Tak, ta szczerość była bardzo fajna, jak prosto z mostu jej powiedział, że się zwie John Dillinger, i obrabia banki xD
Ja jak był w tym kinie, i potem wyszedł, to myślałam, że jakoś się wywinie, po raz kolejny, a tutaj nie. Straszna dla mnie ta scena była.

Ja też oglądałam Smile

I bardzo mi się podobał, Johnny zagrał bardzo dobrze, ale miewał lepsze role. Podobała mi się też kreacja Marion, szczególnie w końcowych scenach. I strasznie mi było żal Dillingera, chociaż wiedziałam, że w końcu go zabiją i byłam na to przygotowana Wink

K-K, ja też w pewnej scenie myślałam, że postrzelili Dillingera, a to jednak nie był on. Trudno było się zorientować, bo oni wszyscy się podobnie ubierali xD

Ha, nie jestem sama, jak miło Very Happy

No właśnie, ciężko było się zorientować, jak oni wszyscy chodzili ubrani tak samo xD

Świetny film. Dawno nie widziałem tak udanej produkcji poświęconej tym czasom. Zaintrygowały mnie niektóre ujęcia, które były bardzo oryginalne, jakby czerpane z kina niezależnego. Nie wiem, czy mnie zrozumiecie ale chodzi mi głównie o ujęcia, w których kamera jest bardzo blisko aktora i porusza się jakby za nim. Bardzo fajny element.

Ja filmu nie widziałam, więc nie wiem kompletnie o co chodzi Very Happy

ja jakiś czas temu objerzałam.
bardzo dobry film. ciekawa akcja i historia Johna Dillingera.
Obsada tez niezła, miło było popatrzec.
i nie czuje sie ze film ma ponad 2h.

fajny fajny:D

Co racja to racja nie czuje się 2 godzin

Właśnie, zgodzę się z Chelsea, nie czuć tych dwóch godzin zupełnie Very Happy

Jak się prześpi pół filmu, to się nie czuję ... Very Happy

Świetny, ale to prze świetny film.
Muzyka boska, obsada boska, cóż więcej dodać Wink

?
Aż mi się łza w oku zakręciła jak postrzelili go pod kinem, jeeej.
Leci do ulubionych Wink