Titanic.

W słoneczny, kwietniowy dzień w 1912 roku, na angielskim wybrzeżu arystokratyczna rodzina wraz z 17-letnią Rose (Kate Winslet) wchodzi na pokład Titanica, udając się w podróż do Stanów Zjednoczonych.
Pół godziny później grający w pokera w tanim, portowym barze 23-letni Jack Dawson (Leonardo DiCaprio) wygrywa szczęśliwym trafem bilet III klasy na rejs Titanicem. W ostatniej chwili przed wypłynięciem statku wbiega na jego pokład. Tak zaczyna się wielka historia miłosna, która miała odmienić życie pięknej, bogatej, lecz nieszczęśliwej Rose oraz biednego, nie mającego nic prócz talentu malarskiego Jacka.

Leonardo DiCaprio - Jack Dawson
Kate Winslet - Rose DeWitt Bukater/Rose Dawson
Billy Zane - Caledon Hockley
Kathy Bates - "Niezatapialna" Molly Brown
Frances Fisher - Ruth DeWitt Bukater
Gloria Stuart - Rose Calvert
Bill Paxton - Brock Lovett
Bernard Hill - Kapitan Edward Smith
David Warner - Spicer Lovejoy
Victor Garber - Thomas Andrews
Jonathan Hyde - Bruce Ismay
Ewan Stewart - pierwszy oficer William McMaster Murdoch

Film był nominowany w 14 kategoriach do Oscara, z czego wygrał 11 z nich.

cóż moge powiedziec Very Happy

boski

Tak swoją drogą, to ciekawa jestem czy jest ktoś na forum kto tego filmu nie trawi Very Happy

A jest

Może niekoniecznie "nie trawi", ale jakoś specjalnie nie przypadł mi do gustu. Świetnie zagrany, świetnie zrobiony, ale dla mnie zbyt ckliwy i płaczliwy.

A mi sie podoba.Zawsze placze.I nie dlatego,ze nie sa razem.Podoba mi sie wizja,ze w sercu Rose zawsze jest Jack.Ostatnio poplakalam sie jak ten zespol co gral na skrzypcach i jeszcze innych instrumentach,gral podczas gdy gineli.Wiedziel,ze sie nie uratuja i wzruszylo mnie to,ze gdy stawali przed obliczem smierci to robili, to co kochali.Watpie,aby wielu ludzi pozegnalo zycie swoja pasja.Spodobal mi sie ten moment Smile

Dobra,ale sie rozpisalam o tym momencie jednym.Krotko mowiac:bardzo mi sie podoba.

No oczywista; wielki rozmach, wzruszająca historia, doborowa obsada, wszystko cacy i tak jak być powinno dla kinowki. Więc podoba się. Ale oglądając po raz 20, szczerze mówiąc, już nudzi Razz

. Choć nie, dalej wzrusza Razz

.

A mi się nie nudzi w ogóle xD.
Chociaż czasami przewijam te momenty, które ukazują Titanica jako statek. Bo najlepsza jest fabuła Rose-Jack ofc Very Happy

.
I wydaje mi się właśnie, że gdyby Cameron nie oparł filmu o historię miłosną, wyszedłby z tego film historyczno-dramatyczny na discovery. Mimo tego, że ta para nie istniała, to ich historia niesamowicie mnie wzrusza.

"Titanic" Jamesa Camerona, który zdobył 11 Oscarów oraz jako pierwszy film w historii kina przekroczył granicę 1 000 000 000 dolarów dochodów, jeszcze raz trafi na kinowe ekrany. Jednak tym razem obraz sprzed 12 lat, będzie w wersji trójwymiarowej. Naszpikowany efektami 3D "Titanic" pojawi się w amerykańskich kinach w przyszłym roku.

Duzo zarobili,ale nie dziwi mnie to.Wybralabym sie na taka wersje Very Happy