Johnny Depp

Uuu, wstyd Embarassed

Jej, jak ja dawno żadnego filmy z J.D. nie widziałam. Trzeba to koniecznie nadrobić Smile

Hm, mój ostatni to "Alicja..." , więc chyba też by mi się przydała jakaś powtórka z rozrywki. Eech Very Happy

Ja ostatnio widziałm ''Jeźdzca bez głowy'' i polecam. Fantastyczny klimat stworzył Burton. Może historia nie powala, ale wg. mnie dla samego tego klimatu warto obejrzeć. A i jeżeli ktoś nie lubi horrorów to niech się nie przejmuje, to wcale nie jest horror Wink

Oo, dobrze, że dodałaś tą ostatnią część, bo gdyby to był horror, to bym się nie skusiła Very Happy

Film z klimatem to jest coś, więc jak polecasz, to na pewno sobie zapamiętam Wink

Oooj, ja tak samo.
Ostatni film jaki z nim widziałam to ... Jezu, sama już nie pamiętam Very Happy

A chociaż nie, "Wrogowie Publiczni", ale to było wieki temu.
Na wakacjach coś sobie obejrzę.

I ten klip fajny Wink

Właśnie, wakacje będą czasem nadrabiania zaległości filmowych, o Very Happy

47? No way Very Happy

W każdym razie - sto lat niech żyje, żyje nam pan Johnny Very Happy

Spóźnione, ale szczere 100 lat Smile

Ku uciesze zniecierpliwionych fanów twórcy "Pirates of the Caribbean: On Stranger Tides" zdradzili nieco szczegółów na temat jego fabuły. Wiemy, że film nastawiony jest na zapewnienie widzom dobrej zabawy, w związku z tym ma być przepełniony akcją i humorem, który przyczynił się do sukcesu trzech pierwszych części. Kapitan Jack Sparrow stanie przed nie lada problemem, w filmie pojawi się bowiem tajemnicza kobieta z jego przeszłości (Penelope Cruz). Sparrow nie będzie pewien, czy dziewczyna kocha go naprawdę, czy chodzi jej o znalezienie drogi do legendarnej Fontanny młodości. Kiedy ta zaciąga go na statek Zemsty Królowej Anny, nie wie zupełnie, czy bardziej bać się kapitana - pirata Blackbearda (Iana McShane'a), czy jej.

I jeszcze zdjęcie sprzed kilku dni:

Kurcze, już doczekać się nie mogę nowych piratów Very Happy

nie przepadam za Penelope Razz

ehm i jeszcze bez keiry i orlando... Rolling Eyes

Niee, niee, niee!
Załamałam się.

Bez Keiry, bez Orlanda? I co, do cholery, robi tam Penelope? Przecież ona tam zupełnie nie pasuje. Ani trochę. A już na pewno nie jako ktoś, kto potencjalnie kocha Jacka.
Kurczę, to nie będzie ten sam film.
Jasne, pójdę, ze względu na to, jak bardzo kocham poprzednie trzy. I dobra, może i będzie ciekawy. W końcu mamy Jacka.
Ale jak na razie i tak mam depresję Very Happy

Widzę, że nie tylko ja nie widzę Penelope w tej roli.
Owszem, Elizabeth, to nie będzie ten sam film, mam wrażenie, że to będzie kolejna część Piratów w tymi, no prawie, samymi osobami, ale już będzie mówiła o czymś innym, a bez Keiry i Orlando wątek Willa i Lizz będzie całkowicie zamknięty.
Też pójdę na ten film, ale najbardziej się boję tego, że scenarzyści sprawią, że na końcu Jack bedzie w związku z tą tajemniczą kobietą, która będzie grała Penelope. Oby tak się nie stało, bo nie wyobrażam sobie Jacka w związku. Jeśli tak zakończą ten film, to będzie zły, bardzo zły koniec ;/

Zróbmy pikietę, że sobie jej tam nie życzymy. Naprawdę.
Jeśli się to zakończy ślicznym happy endem Jack - ta kobieta, którą ma grać pani P. , to chyba napiszę do Disneya, co o tym sądzę. Boże, mam nadzieję, że tak nie będzie. Jack się nie nadaje do związków międzyludzkich, toż on kocha tylko "Perłę", morze i rum. No dobra, trzeba było zacząć od rumu Very Happy

Z jednej strony lepiej, żeby wątek Will & Elizabeth nie miał kontynuacji, niż żeby Keirę i Orlanda ktoś zastąpił. Ale tak czy inaczej, już wiem, że będzie mi tam czegoś brakowało. Przecież ja naprawdę nie żądam wiele, jeśli o nich chodzi. Jakaś taka jedna, krótka, słodka scena. No dobra, może dwie xD
Szkoda, że nic z tego, no ale co zrobić.

Boję się tego, co zrobią z "Piratów...", naprawdę.

Elizabeth ja zrobię z Tobą te pikietę Very Happy

Ale jedna krótka, słodka scena byłaby z nimi raz na 10 (a może 13? Już nie pamiętam, co ile Will może schodzić na ląd <zawstydzony>), więc kto wie, może przekonają Keire i Orlanda do zagrania w epizocie, bo przecież w końcu Lizzy ma tytuł Króla Piratów.

Poza tym, słyszałam gdzieś, najprawdopodobniej na filmwebie, że teraz też chcą zrobić trylogię, ale ile w tym prawdy, tego nie wiem. Pewnie niewiele.

Też nie wyobrażam sobie kogoś innego za Keirę i Orlanda, jeśli chodzi o Willa i Lizz, tak samo, jak niewyobrażam sobie pani P. w Piratach.

Hmm... myślę, że jeśli Jack byłby w związku, to i tak rum byłby na pierwszym miejscu Very Happy

Pewnie o to pokłócił się z postacią, którą gra pani P Razz